piątek, 6 lipca 2012

009 l Opowiadanie Gingeryay dla was kociaki.xD

Hej wam!Tu Ginger znana jako Dżindżer,Dżindż itp.xD Dzisiaj dam wam opowiadanie.Cieszycie się?Wiem że nie.Ale skoro obiecałam to obiecałam.xD Zacznę od pierwszego kawałka.Będzie to miłość Ogrona do Roxy (wiem odwala mi.xD) Czasem dam też mieszankę innych parek ale nie liczcie na Bloomkę i Sky'a bo dla mnie ta para jest kiczowata przez tą swoją idealność.A więc zaczynamy.Opowiadania ZAWSZE będą na czerwono zaznaczone pogrubioną czcionką.xD

                                                    Opowiadanie Gingeryay pt. ''Ogron i Roxy.''

Dziewczyna szła po gardeńskim parku nieco przestraszona.Bloom jej powiedziała że Ogron i reszta się uwolnili z lodu i jej szukają i że ma nie wychodzić z domu.Jednak Roxy wyszła bo w końcu trzeba wyprowadzić Artu prawda?Po chwili zobaczyła 4 czarowników dyskutujących o czymś w centrum parku.Szybko uciekła lecz zrobiła to za późno.Ogron złapał ją za rękę.
-Ooo....Kogo my tu mamy?Nasza mała śliczna Roxy..-szepnął głaszcząc jej policzek a ta odsunęła się z odrazą.Nienawidziła go za to że uwięził jej matkę.

-Puść mnie!-krzyknęła i użyła magii na nim aby go odsunąć od siebie co się jej udało.
-Nie ma ze mną łowców Roxy...- zaśmiał się złośliwie.- Twoją moc chcę tylko dla siebie.
-Roxy bieleviex!- zmieniła się w czarodziejkę.Umiała już na tyle że odblokowała dodatkowe skrzydła.
-Jaki piękny taniec.Szkoda że nie chcesz nawet do nas dołączyć Roxy.Ostatnia ziemska czarodziejka i łowcy z czarnego kręgu...Idealna drużyna do zniszczenia ziemi.
-Twoje plany nie wypalą!Pazur wilka-trafiła znowu Ogrona a ten zwinął się z bólu a Roxy odleciała daleko.

                                                                       
*****

Kilka godzin później,klub frutti.
-Sky, zanieś do stolika numer 12 tą tacę dobrze?- westchnęła cicho cały czas przypominając sobie słowa Ogrona.Myślała o tym przez cały dzień i nie mogła się skupić.
-Cześć Roxy!Mam dla Ciebie parę fajnych ciuszków! - Stella podbiegła do lady ale od razu zobaczyła że coś jest nie tak.-Roxy...Co się dzieje....?
-Echhh Stella...Dzisiejszy dzień jest taki dziwny....- bohaterka spojrzała na drinka,dbając aby się nie wylał.
-Opowiadaj, jestem ciekawa! - czarodziejka słońca uśmiechnęła się.
-No bo widzisz...- i Roxy zaczęła jej opowiadać to co się stało rano podczas spaceru.
-Nie wierzę.Ogron tak powiedział? - Stella się zdziwiła i to bardzo.
-Tak...Ale nie mów reszcie dobrze...?Martwi mnie to.- spojrzała na nią i już wiedziała że nie powinna jej tego mówić...


                                                     *****
Wieczór,gardeńska ulica.
-Artu...Co ja mam o tym myśleć piesku...?- spojrzała na niego z nadzieją jednak ten nie odezwał się wcale.
Po chwili pojawił się Ogron,znów sam i wziął znów Roxy za rękę.

-Choć...Przelecimy się trochę i coś Ci pokażę.....- uśmiechnął się,ale tym razem inaczej.Tak cieplej i milej....


Koniec opowiadania.Następny rozdział będzie 10 lipca.Mam nadzieję że się podoba.Papa.

2 komentarze:

  1. Super opowiadane! Mam nadzieje, że dodasz nowy rozdział w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  2. 35 year old Structural Engineer Ernesto Goodoune, hailing from McCreary enjoys watching movies like Yumurta (Egg) and Gunsmithing. Took a trip to Kenya Lake System in the Great Rift Valley and drives a Ferrari 375 MM Spider. Wiecej informacji

    OdpowiedzUsuń